– Cześć Andrzej – powiedziała Małgorzata siadając przy stoliku śniadaniowym.
– Cześć – odpowiedział Andrzej.
– Postanowiłam odejść z firmy. Po rozmowie z kierownikiem złożyłam w HR wypowiedzenie – powiedziała uradowanym głosem.
Andrzej był zdumiony tym co usłyszał. Wydawało mu się, że Małgorzata dogada się z kierownikiem, co do rozwiązania problemu z chłopem.
– Małgorzata. Co się stało? – zapytał zdziwiony.
– Powiem Ci, że po tej rozmowie miałam już dość kierownika. Tak jak przypuszczałam, skierował całą odpowiedzialność za problem z pracownikiem na mnie. Tak mi zadawał pytania, żeby mi udowodnić, że nie mam racji. Powiedziałam mu, że albo ja albo pracownik. Nie dał mi odpowiedzi, w związku z tym podjęłam decyzję o odejściu. Nie chce pracować z szefem, który nie stoi za swoimi brygadzistami. Wiem, że czasami coś nie wyjdzie, lecz stanowimy całość. „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”.
Zapadła chwila ciszy.
– Kiedy złożyłam wypowiedzenie poczułam, że się uwalniam od ciągłych pretensji i nieustającego braku zadowolenia ze strony kierownika – powiedziała uśmiechając się. Nawet nie wiesz jak się teraz dobrze czuję. Jeszcze trzy miechy i będę wolna od tego „obozu pracy”. W zasadzie dwa, bo zaległy urlop mam do wykorzystania.
– Co teraz będziesz robić? – zapytał Andrzej.
– Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Spotkałam na mieście dwa tygodnie temu Zosię, która była u nas brygadzistką. Odeszła od nas trzy miesiące temu. Opowiadała mi, że z jej doświadczeniem znalazła pracę bez problemu. Ja też sobie poradzę – powiedziała pewnie.
– Jak zareagował HR? – zapytał Andrzej
– Lucyna próbowała mnie przekonywać, żebym jeszcze spróbowała. Obiecywała, że będzie rozmawiać z kierownikiem i zmienić jego nastawienie. Powiedziałam jej, że mam go dość i nie chcę u niego pracować. Zosia też od niego odeszła i jeśli nie widzą problemu, to szkoda moich nerwów.
– Znasz to powiedzenie „Pracownicy odchodzą od szefów, nie od organizacji” – powiedziała z sarkazmem.
Andrzej zamyślił się nad tym, co powiedziała Małgorzata. Czy faktycznie tak jest?
Jest wiele powodów do odejścia z firmy:
Pewnie mógłbym jeszcze wymieniać sporo. Nie rozumiem, skąd taka łatwość do przerzucania całej odpowiedzialności na szefów. Jak pracownik odszedł to znaczy, że miał kiepskiego szefa.
– Co głównie Ci przeszkadzało w pracy z kierownikiem? – zapytał Małgorzaty.
– O to samo zapytała Lucyna – powiedziała.
– Głównie brak pomocy. Stawiał cele i pozostawiał nas bez wsparcia. Tylko rozliczał. Nie przyjmował, że czegoś się nie da – powiedziała z rozżaleniem.
– Ja potrzebowałam, żeby mi pokazał jak sobie poradzić, a nie mówić „jak przychodzisz z problemem, to daj mi od razu cztery rozwiązania”. I do tego jego ukochane 5xDlaczego? Jak to nie skutkowało, to wymyślał rozwiązanie bez sprawdzenia praktycznego czy to działa. Nigdy się nie przyznał do błędu. Zawsze szukał winy we mnie – powiedziała poirytowana. -Nigdy nie okazał zadowolenia z mojej pracy bo uważał, że za to co robię biorę pieniądze i za co tu dziękować.Na szczęście to już koniec. Mąż mi mówił, że powinnam wcześniej odejść – skwitowała z uśmiechem.
– Wielka szkoda, że odchodzisz. To strata dla organizacji – powiedział Andrzej – Lubiłem również te nasze rozmowy.
– Też mi tego będzie brakować. Kończymy i uciekam do pracy. W końcu „ludzi się poznaje po tym jak odchodzą, a nie przychodzą”. Chcę być uczciwa do końca, bo tak mnie w domu nauczono. Andrzej zobacz na przekorność losu. Poszłam porozmawiać o zwolnieniu chłopa, a sama odchodzę – odeszła uśmiechając się posępnie.
Po tej rozmowie Andrzeja naszła refleksja, jak ważnym jest stawianie celów, które jest wstanie pracownik udźwignąć.
Czytał ostatnio na temat mobbingu i okazuje się, że głównie zgłaszane przez pracowników są sytuacje, w których stawia się im zadania przekraczające ich możliwości. Pracownik ich nie realizuje i interpretuje takie decyzje szefa jako działania mobbingowe. Często pracownik nie rozumie, że jest odpowiedzialny za część procesu, który wymaga odpowiedniej wydajności i cele szefa wynikają z dbałości o zapewnienie ciągłości produkcji, a nie dlatego, że się “uparł” na niego. Skuteczna komunikacja z podwładnym w takich sytuacjach jest podstawą zapobiegania posądzenia o mobbing.
Dobrze, że mam czas na wspieranie pracowników. Nie chciałbym, żeby o mnie tak myślano, jak Małgorzata o swoim kierowniku.
Cieszę się, że mam innego kierownika. Cieszę się również, że mu podziękowałem ostatnio za dobrą współpracę.