Andrzej rozmawiał ze swoim brygadzistą, Szymonem, który wyraźnie był w nastroju do narzekania. Cały czas skupiał się na tym, co nie działa, i koncentrował na trudnościach. Zaczęło to powoli nużyć Andrzeja. Rozumiał frustrację i zmęczenie swojego pracownika, ale miał poczucie, że rozmowa nie wnosi nic poza pogłębianiem niezadowolenia. Coraz wyraźniej czuł w sobie rosnącą irytację nastrojem Szymona.
– Szymon, spróbujmy to uporządkować – powiedział Andrzej spokojnie. – Słyszę u Ciebie dużo frustracji związanej z zaangażowaniem zespołu w realizację zadań.
– Tak, z nimi nic się nie da zrobić – odpowiedział Szymon. – Narzekają, nic im nie pasuje i nic nie robią.
Andrzej zmrużył oczy i postanowił zaprosić go do prostego, ale często bardzo skutecznego ćwiczenia.
– Szymon, wyobraź sobie taką sytuację. Kładziesz się spać i w nocy wydarza się cud. Następnego dnia rano przychodzisz do pracy i widzisz, że Twój zespół działa idealnie. Po czym byś to rozpoznał? Weź kartkę i wypisz wszystkie cechy i zachowania, które by na to wskazywały.
Szymon przez chwilę wpatrywał się w pustą kartkę, potem zaczął mówić na głos i notować:
– Coś jeszcze byś dodał? – zapytał Andrzej.
– Gdyby to wszystko się spełniło, byłbym najszczęśliwszym szefem pod słońcem. A tak, dołożyłbym szósty punkt. Żeby sobie pomagali, a nie tylko patrzyli na swoje zadania.
– Dziękuję Szymon, to całkiem sporo – powiedział Andrzej. – Spójrz teraz na tę listę i na swój zespół. Ile z tych rzeczy już masz albo przynajmniej są w trakcie budowania?
Szymon zamilkł. Skupił się na kartce. Po chwili podniósł głowę, spojrzał Andrzejowi w oczy i powiedział:
– Andrzej… złapałeś mnie. Kurczę, sporo tego już mam. W zasadzie prawie wszystko. Tylko ja cały czas koncentruję się na tych dwóch, trzech osobach, z którymi mam trudność – i przez nich oceniam cały zespół.
Andrzej zamyślił się. To, co właśnie usłyszał od Szymona, trafiło także w jego własne refleksje. Kurczę… może ja sam za rzadko rozmawiam z moimi brygadzistami o tym, co im się udaje. Cały czas skupiam się na problemach i „trudnych przypadkach”…
Po chwili milczenia dodał:
– Szymon, zróbmy mały eksperyment – powiedział z tajemniczym uśmiechem Andrzej. – Od jutra, codziennie na koniec zmiany, wyślesz mi trzy sytuacje lub zdarzenia, które pokazują, że Twój zespół działa skutecznie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie po miesiącu. Co ty na to?
– Dobry pomysł – przyznał Szymon. – Nie wiem, kiedy znajdę na to czas, ale myślę, że może mi to pomóc.
Andrzej przeciągnął się z satysfakcją na fotelu i dodał.
– Z mojej strony obiecuję, że będę częściej rozmawiał z Tobą o tym, co dobre i co działa. Nie chcę, żebyś miał wrażenie, że w Twojej pracy dostrzegam tylko problemy.
– Przyda się – odparł z uśmiechem Szymon.
———————————————————————————————————————————-
Co zostało zastosowane w tej rozmowie?
W powyższej historii pojawiły się dwa proste, ale bardzo skuteczne narzędzia:
Pytanie o cud
To technika zaczerpnięta z podejścia skoncentrowanego na rozwiązaniach (Solution Focused). Pozwala pracownikowi wyjść z pułapki myślenia „wszystko jest źle” i wyobrazić sobie swój idealny stan – a potem porównać go z tym, co już ma. Pomaga przełamać czarnowidztwo i wyostrzyć wzrok na to, co już działa.
Trzy rzeczy, które cię dziś ucieszyły
Technika wykorzystywana m.in. w psychologii pozytywnej. Zachęca do systematycznego zauważania nawet drobnych, pozytywnych wydarzeń. Codzienne ich zapisywanie uczy mózg dostrzegać sukcesy i buduje odporność psychiczną – również w pracy.
A teraz pytanie do Ciebie jako lidera:
Kiedy ostatni raz rozmawiałeś z kimś z zespołu o tym, co się udało?
#historiezzyciaprodukcji #szkoleniadlaliderow #szkoleniadlakierownikowprodukcji #szkoleniadlabrygadzistow #pytanieocud #coachingowymodelzarzadzaniazespolem #coachingmenedzerski